Czytałam ostatnio trochę na temat tatuażu, skaryfikacji, piercingu,
rozdwajania języka i tunelach. Do tatuaży jako społeczeństwo zdążyliśmy się już
przyzwyczaić, tunele w uszach też nie są nowością, piercing zaczął się
przyjmować, chociaż nadal niektóre jego umiejscowienia są dziwnie postrzegane. Osobiście
nie spotkałam się z skaryfikacją czy rozdwojonym językiem, choć okazuje się, że
są to coraz modniejsze zabiegi. Jak się okazuje działania te wcale nie są czymś
nowym. Już w starożytności obserwować można było praktyki tatuażu, społeczności
plemienne stosowały już szerszy wachlarz upiększeń. Ja osobiście nie mam nic z powyżej
wspomnianych ozdób i jak do tatuażu zdołałabym się przekonać to skaryfikacja
całkowicie odpada a rozdwajanie języka, matko, nawet by mi do głowy nie
przyszło. To moje zdanie ale rozumiem, że komuś się to podoba i czuje się
dobrze po takich zabiegach. Każdy ma prawo wyglądać tak jak mu się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz