Oglądałam na TLC program o zespole proteusza. Jeśli ktoś oglądał film „Człowiek
słoń” to wie, jak wygląda osoba chora na to schorzenie. Chodzi o niekontrolowany
wzrost/rozrost pewnych części ciała. Nigdy nie wiadomo, na którą padnie, może
to być noga, ręka czy nawet głowa. W programie przedstawiono dwie osoby chore,
dziewczynkę w wieku 4 lat i kobietę ok. 30 – 40 letnią. Dziewczynka miała
rozrost czaszki, kobieta – nóg, szczególnie stóp. Choroba jak choroba, chociaż
w programie wspomniano, że na świecie choruje na nią tylko 200 osób, chodziło o
reakcję otoczenia. Jak ogromny jest brak akceptacji ze strony ludzi. Inność
sprawia, że jest się wytykanym palcami, wyśmiewanym, traktowanym jako ktoś
gorszy. Program nagrywany był w Anglii albo USA, aż strach myśleć co byłoby w
Polsce. Pamiętam, że jeszcze nie tak dawno temu na ulicach nie było widać osób
niepełnosprawnych, był wstyd. Rodziny ukrywały w domach chorych. Ktoś na wózku
inwalidzkim był ewenementem. Pamiętam, że pierwszy raz widziałam człowieka na
wózku inwalidzkim, gdy mama pomagała w ośrodku dla dzieci niepełnosprawnych. Bardzo
się wystraszyłam i nie wiedziałam jak zachować. Z czasem okazało się, że są to
tacy sami ludzie jak inni. Dzisiaj są klasy integracyjne i dzieci już są „oswojone”
z inwalidztwem, uczone są akceptacji ale widać, że jednak są ogromne braki
wychowawcze w kwestii dyskryminacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz