piątek, 29 listopada 2013

Wróżby andrzejkowe

Co prawda dawno sobie nie wróżyłam ale spróbowałam przywołać w pamięci imprezy andrzejkowe, które nie mogły obyć się chociażby bez jednej wróżby.

Najbardziej znana mi wróżba to lanie wosku. Odnosiła się ona do naszej miłości, przyszłości w nadchodzącym roku. W celu nadania mocy wróżbie, wosk należało przelewać przez klucz. Powstałe w ten sposób płaskorzeźby a konkretnie ich kształt obrazowały wygląd przyszłego wybranka, jego zawód czy pochodzenie. W odniesieniu do nas samych mogliśmy również interpretować wygląd zaschniętego wosku jako nasze przyszłe dokonania, podróże itp. Ilu oglądających, tyle pomysłów.

Kolejną, chyba najpopularniej wykorzystywaną - ze względu na swoją prostotę - wróżbą było przestawiane butów. Wróżba przeznaczona dla panien określała kolejność zamążpójścia. Buty z lewej nogi każdej uczestniczki wróżby ustawiano w najdalszym końcu pomieszczenia, jeden za drugim w ten sposób, że znajdujący się na końcu wędrował na sam początek aż do przekroczenia progu drzwi. Ta właśnie dziewczyna jako pierwsza miała wyjść za mąż. 

Innym sposobem wróżenia z butów był rzut lewym butem. Polegało to na stanięciu plecami do drzwi a następnie rzuceniem w ich kierunku. W zależności od ustawienia buta określano: but skierowany w stronę drzwi - wyjdzie za mąż.

Rzucanie karteczkami z uzupełnionymi imionami potencjalnych kandydatów na męża. Takie karteczki należało rzucić za siebie a ta, która upadła najbliżej zawierała imię przyszłej połówki.

Losowanie karteczek z imieniem przyszłego partnera poległo na przygotowaniu w przeddzień karteczek z imionami kandydatów a następnie położeniu ich pod poduszkę. Rano należało sięgnąć i wylosowane imię wskazywało osobę, z którą spędzi się resztę życia.

Serce z papieru z wypisanymi imionami na jednej stronie. Wróżba ta polegała na wbijaniu igły ze strony czystej i imię, które przebiła było imieniem przyszłego wybranka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz